środa, 18 kwietnia 2012

Nigdy więcej wojny...

W sobotę było Brockton...

Wczoraj nawiązując do tamtego tekstu i tamtych fotografii Jacka Delano, Piotr Górniak napisał taki oto tekst:

http://fotodialog.info/index.php/blog/item/52-trzeba-pami%C4%99ta%C4%87


Fotografię z Auschwitz, którą znalazł i pokazał Piotr ogląda się niełatwo. Oczywiście jeśli znamy okoliczności i miejsce jej powstania, a przede wszystkim tytuł (to dowód na to, że obrazy nie zawsze są w stanie mówić "same za siebie" - "obraz powinien bronić się sam" - mówią niektórzy, nie mając moim zdaniem racji).


Na fotografię dzieci z Auschwitz, chcę odpowiedzieć moją fotografią...


Karol Gustaw Szymkowiak, Gdańsk - Westerplatte, Wrzesień 2011


Bardzo chciałem mieć fotografię tego właśnie napisu. Nie pomnika czy ruin, które się tam znajdują. Ten napis mówi wszystko...


Często fotografuję miejsca o których wiem, że w niedalekiej przyszłości znikną. Dlatego chowam je do negatywów.
Tym razem życzyłbym sobie i Wam, aby ten napis, a zwłaszcza jego przesłanie przetrwały o wiele dłużej aniżeli negatyw na którym go utrwaliłem...


...nigdy więcej.

sobota, 14 kwietnia 2012

Brockton w stanie Massachusetts


Od kilku dni mam nowy nałóg. To strona internetowa Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych. Znajdziecie ją pod adresem: www.loc.gov

O stronie wiem od Ireneusza Zjeżdżałki… czytuję „Proces naturalny”… Czytam bloga Eryka wolno, stosunkowo rzadko, bo przecież liczba 66 wpisów jest liczbą skończoną… ostateczną…

Eryku – dziękuję za informację o Bibliotece Kongresu, ale przede wszystkim jednak za „Ryby z Warszawskiej”.

Dlaczego strona ta stała się nałogiem? 
Jeśli ktoś jest fototematyczny jak ja zrozumie to po 10 minutach spędzonych w dziale fotografii. Tysiące starych, bardzo starych i nieco młodszych fotografii… piękne skany – do tego można je pobierać na dysk w dużych plikach TIFF! Uczta dla oczu na wiele wieczorów przy winie i poranków przy kawie.

Dziś znowu tam byłem…. tym razem w Brockton w stanie Massachusetts. 
Dziś Brockton ma ponad 90000 mieszkańców, ale w 1940 roku miało ich nieco ponad 60000. 
Za sprawą niejakiego Jacka Delano (tak naprawdę Ukraińca - Jacoba Ovcharova, 1914 – 1997) poznałem dziś kilkoro mieszkańców Brockton, plus ich psa... oczywiście.

Jack Delano był członkiem grupy fotografów dokumentalistów Farm Security Administration (FSA), utworzonej na zlecenie rządu Stanów Zjednoczonych w drugiej połowie lat 30. 
I tak zawędrował do Brockton…

Oto Ona. 

Ta fotografia:

Jack Delano, Children in the tenement district, Brockton - Massachusetts, Grudzień 1940 roku











Miniaturka zapowiadała się ciekawie, ale gdy zobaczyłem fotografię na pełnym ekranie... "o Boże"...
Tak powiedziałem, poważnie...

Wejdźcie proszę na stronę: http://www.loc.gov/pictures/item/fsa1992001615/PP/
i pobierzcie sobie duży plik.

Szczegóły... zobaczycie je. Jest grudzień 1940 roku. Wiadomo to nawet bez podpisu. Dowód?
Święty Mikołaj wiszący w oknie na pierwszym piętrze nad wrakiem samochodu. Nie przeoczcie drewnianego wózka pomiędzy kamienicami...

Nie ma sensu więcej pisać... oglądajcie...

Jack Delano nie zrobił jednak tylko jednej fotografii dzieciom z dzielnicy kamienic.

Jack Delano, Children in the tenement district, Brockton - Massachusetts, Grudzień 1940 roku

To nie zdarzyło się naprawdę. Tak to wygląda - jak scena z filmu o latach 30 w USA...
A jednak...
Widzicie chłopca w oknie... był tam. 

Jack Delano, Children with adult in the tenement district, Brockton - Massachusetts, Grudzień 1940 roku

A teraz Brockton na innych fotografiach z grudnia 1940 roku... Jack Delano miał wtedy 26 lat.

Jack Delano, Brockton - Massachusetts, Grudzień 1940 roku
Jack Delano, Brockton - Massachusetts, Grudzień 1940 roku
Jack Delano, Brockton - Massachusetts, Grudzień 1940 roku
Jack Delano, Brockton - Massachusetts, Grudzień 1940 roku
Jack Delano, Brockton - Massachusetts, Grudzień 1940 roku
Jack Delano, Brockton - Massachusetts, Styczeń 1941 roku
Ostatnia fotografia... Styczeń 1941 roku. Jack Delano Święta i Sylwestra spędził zapewne w Brockton...

...w "Quincy Market" kupił po wykonaniu fotografii Jacka... Danielsa... to niemal pewne...

...jak myślicie?