czwartek, 10 listopada 2011

Sycylia... Chiny.... Września...

- to Kołobrzeg
- jesteś tego pewien? – spytał Andrzej
- …

Wczorajsza podróż zaczęła się od Sycylii. Włoska przygoda skończyła się jednak po dwu godzinnej rozmowie… podczas której odwiedziliśmy ciemnię w New Jersey, sopockie molo, cmentarz mennoicko-ewangelicki…  w głowach był już jednak plan kolejnej podróży.
Francja, 2011 - Karol Gustaw Szymkowiak

Obaj byliśmy zgodni – trzeba udać się na lotnisko po bilety.
Tym razem Andrzej wybrał cel podróży… Chile! Dwa razy!
Bardzo przyjemny lot...z międzylądowaniem w Nowym York, skąd zabraliśmy na pokład Erica Claptona... 


Chiny, 2011 - Karol Gustaw Szymkowiak
- wybieram Chiny
- to Chiny?
- tak!
- Chiny i... Francję...
   

...a wszystko to działo się w przytulnej (jak zwykł ją nazywać Andrzej Jerzy Lech) Wrześni... dzięki za spotkanie Andrzeju!

Jutro wernisaż we Wrześni


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz