środa, 10 kwietnia 2013

supersamochód


Niektórzy na swoich fotografiach celowo unikają przedstawiania samochodów. Bogdan Konopka w jednym z wywiadów powiedział: moje fotografie architektury czy tak zwanego niewidzialnego miasta – jak to sobie nazwałem – pozbawione są ludzi, nie ma też na nich samochodów, żeby nie można było powiedzieć „A Peugeot 206, on to więc musiał wykonać w takim a takim okresie”. 

Z kolei Wojciech Wilczyk nie dość, że nie unika samochodów, to jeden ze swoich cykli poświęcił właśnie nim. Mówię o „Życiu po życiu” – serii fotografii przedstawiających samochody, które będąc są żywym przykładem reinkarnacji. Już nie jeżdżą, nie wożą nas do pracy i na wczasy, ale świetnie spełniają się w roli przydrożnych reklam czy jak w przypadku tego autobusu – barów.

Zdarza mi się natknąć w sieci na serie poświęcone samochodom. W konkursie Hearts 8x10 został nagrodzony ostatnio (obok Polaka – Tomasza Lazara) Michael Massaia za cykl Seeing The Black Dog #1. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem dlaczego… technika, którą stosuje broni się jeszcze w przypadku pozostałych jego fotografii np. architektury. Ale nagrodzone prace wyglądają, jak dla mnie, jak nieco nieudolna zabawa w PS. Co nie znaczy, że innym nie może się to podobać. Temat jest za to czysto motoryzacyjny. 

Na festiwalu FOTODIALOG 5 najwięcej głosów jury i publiczności dostał Michał Przybył za swój cykl „Ukradkiem”, którego bohaterami były również samochody. 

Tym niemniej motyw samochodów – jako temat sam w sobie – w fotografii nie jest raczej szczególnie popularny. A przecież chcemy czy nie chcemy, samochody stały się częścią naszego krajobrazu w takim samym stopniu jak budynki. Są nieodłączną częścią życia wielu z nas. No i przemijają szybciej niż budynki… 

Kto za 30-40 lat będzie pamiętał jak wyglądał supersamochód Suzuki Maruti 800?  Jego nazwa brzmi niemal jak Lamborghini Gallardo lp560-4… a 800 to przecież więcej niż 560, prawda? 

Bestia:

Pyzdry 2013, Karol Gustaw Szymkowiak

1 komentarz:

  1. No tak. Co do aut to racja i popieram fakt, że warto, a nawet trzeba je fotografować. Sam też wiesz dlaczego tak uważam ;)

    OdpowiedzUsuń